Odkąd
pamiętam w mojej rodzinie Wigilia zawsze była dniem wyjątkowym, w
którym nigdy nie zabrakło serdecznego spotkania wszystkich bliskich
osób. Nasze święta z roku na rok były coraz bardziej piękniejsze, zawsze
spędzaliśmy je u babci i dziadka. To właśnie dzięki rodzicom, babci i
dziadkowi, siostrze mojej mamy, doświadczyliśmy razem z Paulinką tę
wspaniałą magię, którą to oni utworzyli wokół tych pięknych dni. Kiedy
byłem jeszcze mały, pamiętam jak głęboko wierzyłem w Świętego Mikołaja,
jak razem z Paulinką wyglądaliśmy przez okno czekając na jego przybycie,
wspominając to dzisiaj... uśmiecham się.
Z biegiem lat i kolejnych
nadchodzących świąt, już nie jako dzieci lecz nastolatkowie,
dostrzegliśmy na czym naprawdę polegają święta, to przecież
najpiękniejszy dzień w roku dla całej rodziny, najpiękniejszy moment na
najszczersze życzenia, wspólną kolację i obecność. Dzieląc się wspólnie
opłatkiem nigdy nie zabrakło łez, dla Paulinki wigilia była bardzo
emocjonująca, potrzebna. Jej życzenia były prawdziwe, płynące prosto z
jej serca... właśnie dlatego, że za każdym razem tak bardzo się
wzruszała.
Nasza ostatnia wspólna Wigilia z Paulinką była inna niż te
w latach poprzednich. Tym ostatnim razem postanowiliśmy urządzić ten
piękny wieczór w naszym domu, właśnie wtedy Paulinka uszyła dla każdego
gościa mikołajkową czapkę na krzesła, to były święta niezapomniane.
Zresztą jak zawsze z Paulinką ubierałem choinkę najprędzej jak to
możliwe, tylko żeby poczuć ten nadchodzący dzień. Z każdym rokiem
wprowadzaliśmy drobne urozmaicenia na te szczególne dni, dlatego też w
te ostatnie święta w naszym domu grane były typowo Amerykańskie kolędy,
które sprawiły nam tyle radości i uśmiechu. Nasze ostatnie święta były
też inne pod względem tej zmiany na jaką umówiliśmy się wszyscy kilka
dni przed świętami, wspólnie doszliśmy do wniosku, że tym razem
odpuścimy sobie robienie prezentów.
Paulinka jednak nie potrafiła
inaczej... dla każdego miała jakiś prezent, wszystkich zaskoczyła, co
wprawiło i mnie w zakłopotanie. Moja siostra musiała to zrobić, ona
właśnie w tamtym momencie czuła się jak ryba w wodzie, była szczęśliwa i
spełniona, że zrobiła nam wszystkim niespodziankę. Nigdy nie myślała
tylko o sobie i to w niej jest najpiękniejsze, że jej miłość była tak
bezinteresowna bo nie liczyła nigdy na nic w zamian, tylko na to,
żebyśmy byli szczęśliwi i wszyscy razem.
Dlatego też dzisiejszy dzień
jest dla moich najbliższych dniem takim jak każdy inny w roku, to
niemożliwe, żeby zasiąść do stołu bez Paulinki, niemożliwe jest wspólne
dzielenie się opłatkiem co przecież kiedyś było dla nas czymś
najcenniejszym, niemożliwa jest radość z tego niegdyś pięknego dnia, to
po prostu jest niemożliwe.
Mogę wam jedynie życzyć tak pięknych i
rodzinnych świąt jakich doświadczyłem Ja, bo są to wspomnienia które już
na zawsze ulokowały się w mojej pamięci, życzę wam przede wszystkim,
żeby nigdy nie zabrakło przy waszym stole najważniejszych dla was osób i
żebyście wyczerpali z tego pięknego dnia właśnie takie momenty których
już nigdy w życiu nie zapomnicie. Póki jest na to jeszcze czas.
Jest pan dobrym, madrym, wrazliwym czlowiekiem, bardzo dojrzalym. Jest pan najlepszym.bratem i Paulinka to wie i czuje. A pana rodzice moga bez wzgledu na wszystko dziekowac za takiego syna. Jest pan dla nich podpora i nadzieja, ze moze kiedys bedzie choc troche lepiej i choc bolec nie przestanie, to byc moze uda sie zyc z tym krzyzem. Przytulam.
OdpowiedzUsuń