środa, 14 stycznia 2015

25 Lat





















Dwadzieścia pięć lat temu na świat przyszła Paulinka. Dzisiaj w dniu 25 urodzin, znów chcę przypomnieć jak pięknym i wyjątkowym człowiekiem była moja siostra. To dla mnie nadal wydaje się być czymś niemożliwym, że ostatni raz spędziliśmy razem ten dzień aż pięć lat temu... okrągłe pięć lat! Nie wiem jakich słów użyć, żeby opisać to co dzisiaj czuję. Nie wiem jakich słów użyłbym pięć lat temu kiedy byłbym świadomy tego, że to ostatni raz razem, że to ostatnie urodziny Paulinki. Bardzo lubiłem ten dzień, bardzo lubiłem urodziny Paulinki, lubiłem je nawet bardziej niż swoje. Paulinka w tym dniu była przepełniona uśmiechem, lubiłem sprawiać jej radość, przyjemność, lubiłem podziwiać ten szeroki uśmiech na jej twarzy składając życzenia i dając prezent. Lubiłem patrzeć na to jak z ogromnym zaangażowaniem przygotowywała swoje urodziny, wielokrotnie wspominałem już o tym, że piekła wtedy swoje pyszne ciasta... To wydaje się niemożliwe, ale wracając do tych wspomnień czuję ten intensywny zapach czekolady rozchodzący się po całym domu. Jest mi przykro kiedy pomyślę, że tak na prawdę już nigdy nie sprawię jej radości, że już nigdy jej nie przytulę w tym dniu, że nie usiądę z nią w nocy przy telewizorze i nie powiem
"...to już 25..."
Przez ostatnie pięć lat wieczór w moim pokoju przepełnia cisza. Bardzo brakuje mi naszych wieczornych rozmów, kiedy szczerości i dobrej rady nigdy nie brakowało. Dzisiaj to nie to samo. Mimo, że mam pod ręką przyjaciół z którymi można rozmawiać o wszystkim, ale to zdecydowanie zupełnie co innego, coś nieporównywalnego do tej aury, którą tworzyła Paulinka. Przez te osiemnaście lat naszej wspólnej wędrówki bezwarunkowo wypracowała sobie miano najwierniejszego, najpiękniejszego i największego przyjaciela jakiego mogłem kiedykolwiek mieć, wiem, że już nigdy nie spotkam się z takim człowiekiem jak Paulinka, to niemożliwe. Piszę o tym co roku w urodziny Paulinki, że nadal nie godzę się z tym, że jestem już starszy od Paulinki, że przekroczyłem naszą wiekową barierę to dla mnie wciąż jest niezrozumiałe, bo przecież przez te osiemnaście lat to Paulinka była ode mnie starsza, nie Ja od niej.
Chciałbym zasnąć i obudzić się równe pięć lat temu, przeżyć, doświadczyć ponownie wielu miłych i niezapomnianych chwil, przyglądnąć się temu wszystkiemu jeszcze raz i zapamiętać najdrobniejsze szczegóły. Mogę to zrobić tylko poprzez wspomnienia, a to niestety nie wystarcza. Chciałbym dzisiaj spojrzeć na to jak przebiega życie Paulinki, jakby dzisiaj wyglądało nasze życie gdyby nie ten tragiczny dzień. Staram sobie to wyobrazić, to przykre, ale nie mogę, nie potrafię. Paulinki dzisiaj nie ma, jej urodziny po raz piąty są ciche. Nie ma tortu, ciasta i świeczek. Nie ma życzeń, nie ma tego przytulenia. Zamiast tego są kwiaty i znicze... pochylona głowa i w myślach ogromna wdzięczność i proste dziękuję, za to, że przez te osiemnaście lat mogłem być tak blisko, tak pięknej i wyjątkowej osoby jaką była moja siostra. Mam głęboką nadzieje, że Paulinka właśnie dzisiaj zdaje sobie sprawę z tego jak mocno za nią tęsknimy i jak bardzo jej potrzebujemy. Mam nadzieje, że jest świadoma tego jak jestem jej wdzięczny i jak wiele jej zawdzięczam, bez Paulinki byłbym dzisiaj kimś zupełnie innym.