12.05.2011
Jakże szybko nadszedł ten dzień.
Tak bardzo się go obawialiśmy, tego uczucia, że to już okrągły rok.
Nic tak bardzo nie boli jak ta myśl, że już nie ma cię wśród nas te całe 365 dni.
Odrzucałem tę datę, nie chcemy przechodzić przed to po raz drugi, ale niestety musimy.
Podobno
czas leczy rany?! zastanawiam się tylko w jakich przypadkach, bo w tym
nie ma o tym mowy. Człowiek tylko trzyma fason i udaje, że wszystko jest
w porządku, a zupełnie inne emocje towarzyszą w środku. Prawda jest
taka, że czas pogłębia te rany i nieustannie oddala nas od siebie
fizycznie. Myślami jestem z tobą! Wspomnieniami wracam do wszystkich
wspólnie spędzonych chwil i doświadczam przy tym emocji których nie
potrafię opisać. Wspominając ten ostatni wspólnie spędzony dzień
uświadamiam sobie, że spędziliśmy go razem lecz nie tak jak oboje
chcielibyśmy. Czasem słuchając starszych piosenek przypominają mi się
stare dobre czasy, kiedy jeszcze byliśmy wszyscy razem i było wszystko w
porządku... to takie pozytywne uczucie.
Nadeszła
ta godzina... wielki chaos, panika i nieporozumienie, szok i
niedowierzanie no bo przecież jak inaczej można dopuścić myśl, że
najbliższa ci osoba nagle odchodzi?! Przecież to niemożliwe! Nagle
ujrzałem w myślach obraz, którego nigdy nie chciałem zobaczyć. Obraz
który przedstawiał sytuacje, której w ogóle nie dopuszczałem do myśli i
która była dla mnie po prostu niemożliwa i niewiarygodna. A jednak los
nie był łagodny i odebrał nam bezlitośnie reszte wspólnych lat i chwil.
Zabierając was zabrał także dużą część nas i w tym mnie przez co
wszystko w życiu stało się szare, nostalgiczne i przykre.
Przez ten rok tyle już straciliśmy... to najdłuższa rozłąka jaka kiedykolwiek nas dzieliła.
Już
dziś tak wiele chciałoby się tobie pokazać, wszystko to co się zmieniło
i to co pozostało tak jak to zostawiłaś. To wszystko wciąż czeka na
Ciebie, nie zapominaj,
że wciąż jest dla ciebie miejsce.
Widząc
po raz pierwszy miejsce w którym to wszystko się skończyło
doświadczyłem dziwnego uczucia a raczej wrażenia jakbym znał dokładnie
to miejsce od bardzo dawna. Nadal się odwracam na ulicach i wciąż staram
się Ciebie odnaleźć lecz pod wpływem refleksji wydaje się to
desperackie i bezskuteczne. W dalszym ciągu nie wierzę w to co się stało
i się już z tym nigdy nie pogodzę. Gdy przypomnę sobie ten okres
pomiędzy waszym odejściem a pogrzebem to stwierdzam zdecydowanie, że był
to najbardziej bolesny i ciężki czas dla mnie jak i dla bliskich, ale
mimo wszystko do dziś towarzyszą nam w środku bardzo podobne emocje,
których nikt z nas nie potrafi wypuścić i za wszelką cenę staramy się
tuszować te uczucia, aby nie pogrążać się w to bardziej.
Tęsknie
niesamowicie! wszyscy tęsknimy! tak bardzo brak twoich zabawnych
powiedzeń, tak bardzo brak twojej fizycznej obecności, bardzo nam brak
Ciebie, ale ty o tym doskonale wiesz.
Bylibyśmy w stanie oddać wszystko byleby cię odzyskać i cieple przytulić.
Sny
są dla mnie ukojeniem, są niesamowite i emocjonujące. Kontaktujemy i
widzimy się, uwielbiam to uczucie... mogę cię dotknąć, porozmawiać i
przytulić, sny te są bardzo rzeczywiste podczas nich mam wrażenie, że
ten sen to moje życie, tracę w nich poczucie czasu i taki sen wydaje mi
się wiecznością, rozpływam się w nich i spada mi ten ciężar z serca, ale
kiedy się budzę to wszystko wraca i przygnębia mnie ten fakt, że żyje w
tym świecie w którym Ciebie już nie ma. Pisałem ci kilka miesięcy temu o
przyjaciołach, którzy są wspaniali, lecz nie każdy chyba rozumie
znaczenie słowa "przyjaciel". Byli też i ludzie przez których
przemawiała niebywała nienawiść i pogarda tylko za co? i dlaczego?. Nikt
z nich nie rozumie jak wspaniałą i dobrą osobą byłaś i jakie wartości
reprezentowałaś, ale to ich strata, że Cię nie znali. Mogą tylko
żałować.
Wciąż nie potrafię zrozumieć jak w ogóle doszło do czegoś takiego, ale tylko nieliczni w tym i Ty wiesz co było tego przyczyną.
Tak bardzo chciałbym z Wami porozmawiać, powygłupiać się i popłakać.
Przerasta mnie myśl o następnych latach bez Was! zastanawiam się jedynie ile to wszystko
jeszcze potrwa i kiedy się w końcu zobaczymy. Brakuje Was!