wtorek, 12 marca 2013

w pierwszą rocznicę odejścia


12.05.2011
 Jakże szybko nadszedł ten dzień.
Tak bardzo się go obawialiśmy, tego uczucia, że to już okrągły rok.
Nic tak bardzo nie boli jak ta myśl, że już nie ma cię wśród nas te całe 365 dni.
Odrzucałem tę datę, nie chcemy przechodzić przed to po raz drugi, ale niestety musimy.
Podobno czas leczy rany?! zastanawiam się tylko w jakich przypadkach, bo w tym nie ma o tym mowy. Człowiek tylko trzyma fason i udaje, że wszystko jest w porządku, a zupełnie inne emocje towarzyszą w środku. Prawda jest taka, że czas pogłębia te rany i nieustannie oddala nas od siebie fizycznie. Myślami jestem z tobą! Wspomnieniami wracam do wszystkich wspólnie spędzonych chwil i doświadczam przy tym emocji których nie potrafię opisać. Wspominając ten ostatni wspólnie spędzony dzień uświadamiam sobie, że spędziliśmy go razem lecz nie tak jak oboje chcielibyśmy. Czasem słuchając starszych piosenek przypominają mi się stare dobre czasy, kiedy jeszcze byliśmy wszyscy razem i było wszystko w porządku... to takie pozytywne uczucie.

Nadeszła ta godzina... wielki chaos, panika i nieporozumienie, szok i niedowierzanie no bo przecież jak inaczej można dopuścić myśl, że najbliższa ci osoba nagle odchodzi?! Przecież to niemożliwe! Nagle ujrzałem w myślach obraz, którego nigdy nie chciałem zobaczyć. Obraz który przedstawiał sytuacje, której w ogóle nie dopuszczałem do myśli i która była dla mnie po prostu niemożliwa i niewiarygodna. A jednak los nie był łagodny i odebrał nam bezlitośnie reszte wspólnych lat i chwil. Zabierając was zabrał także dużą część nas i w tym mnie przez co wszystko w życiu stało się szare, nostalgiczne i przykre.
Przez ten rok tyle już straciliśmy... to najdłuższa rozłąka jaka kiedykolwiek nas dzieliła.
Już dziś tak wiele chciałoby się tobie pokazać, wszystko to co się zmieniło i to co pozostało tak jak to zostawiłaś. To wszystko wciąż czeka na Ciebie, nie zapominaj,
że wciąż jest dla ciebie miejsce.
Widząc po raz pierwszy miejsce w którym to wszystko się skończyło doświadczyłem dziwnego uczucia a raczej wrażenia jakbym znał dokładnie to miejsce od bardzo dawna. Nadal się odwracam na ulicach i wciąż staram się Ciebie odnaleźć lecz pod wpływem refleksji wydaje się to desperackie i bezskuteczne. W dalszym ciągu nie wierzę w to co się stało i się już  z tym nigdy nie pogodzę. Gdy przypomnę sobie ten okres pomiędzy waszym odejściem a pogrzebem to stwierdzam zdecydowanie, że był to najbardziej bolesny i ciężki czas dla mnie jak i dla bliskich, ale mimo wszystko do dziś towarzyszą nam w środku bardzo podobne emocje, których nikt z nas nie potrafi wypuścić i za wszelką cenę staramy się tuszować te uczucia, aby nie pogrążać się w to bardziej.
Tęsknie niesamowicie! wszyscy tęsknimy! tak bardzo brak twoich zabawnych powiedzeń, tak bardzo brak twojej fizycznej obecności, bardzo nam brak Ciebie, ale ty o tym doskonale wiesz.
Bylibyśmy w stanie oddać wszystko byleby cię odzyskać i cieple przytulić.
Sny są dla mnie ukojeniem, są niesamowite i emocjonujące. Kontaktujemy i widzimy się, uwielbiam to uczucie... mogę cię dotknąć, porozmawiać i przytulić, sny te są bardzo rzeczywiste podczas nich mam wrażenie, że ten sen to moje życie, tracę w nich poczucie czasu i taki sen wydaje mi się wiecznością, rozpływam się w nich i spada mi ten ciężar z serca, ale kiedy się budzę to wszystko wraca i przygnębia mnie ten fakt, że żyje w tym świecie w którym Ciebie już nie ma. Pisałem ci kilka miesięcy temu o przyjaciołach, którzy są wspaniali, lecz nie każdy chyba rozumie znaczenie słowa "przyjaciel". Byli też i ludzie przez których przemawiała niebywała nienawiść i pogarda tylko za co? i dlaczego?. Nikt z nich nie rozumie jak wspaniałą i dobrą osobą byłaś i jakie wartości reprezentowałaś, ale to ich strata, że Cię nie znali. Mogą tylko żałować.
Wciąż nie potrafię zrozumieć jak w ogóle doszło do czegoś takiego, ale tylko nieliczni w tym i Ty wiesz co było tego przyczyną.
Tak bardzo chciałbym z Wami porozmawiać, powygłupiać się i popłakać.
Przerasta mnie myśl o następnych latach bez Was! zastanawiam się jedynie ile to wszystko
jeszcze potrwa i kiedy się w końcu zobaczymy. Brakuje Was!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz