sobota, 1 listopada 2014

Pierwszego Listopada 2014

To już piąty raz.
Po dość długiej, mojej nieobecności spotykamy się znów w tym wyjątkowym dniu.
Każdego roku ten dzień działa na mnie w inny sposób niż rok, czy dwa lata temu, jednak pewne uczucia się nigdy nie zmieniają i wciąż jest mi bardzo przykro i żal, że wszyscy znajomi, przyjaciele, rodzina i w tym Ja,
zapalamy świece w ogrodach Paulinki i Kornelii.
Te przykre i dziwne uczucie pozostanie już chyba na zawsze. Mimo upływu lat to nadal wydaje się być jakąś pomyłką,
bo przecież powinniśmy dzisiaj razem zapalać świece naszym babciom i dziadkom, ale na pewno nie wam.
To jest już wasze piąte święto, to niemożliwe, ale to niestety prawda... to już piąty raz.
Ja nadal podkreślę swoje coroczne słowa, że w moim sercu codziennie doświadczam dnia "Pierwszego Listopada" bo tak już jest i nic nie zmieni tego, że tak bardzo tęsknię i, że tak bardzo mi brakuje mojej siostry.
Nigdy nie pomyślałbym, że kiedykolwiek dojdzie do tak ciężkiej sytuacji w której przyjdzie mi Pierwszego Listopada zapalać świece dla was, dla mojej jedynej siostry, którą nadal kocham tak jak miało to miejsce wcześniej, no i dla tej wspaniałej, wyjątkowej Kornelii, która dała mi się wkraść w spory kawałek swojego życia.
Dziś znów potrzebuję ciszy, właśnie dla was i dla tych wszystkich pięknych wspomnień, wszystkich pięknych chwil, które niegdyś były codziennością.
Dziś jest mi wyjątkowo przykro, ale jednocześnie czuję dumę, że przez waszą krótką podróż miałem tę przyjemność być tym najbliższym kompanem.
Zatrzymajmy się dzisiaj chociaż na chwilę, żeby przywołać kilka bezcennych wspomnień.
To nie powinno być wasze święto, jeszcze nie teraz...


2 komentarze:

  1. Jestes wspanialym Bratem,twoja siostra jest z Ciebie napewnobardzo dumna! Rowniez nosze taki bol w sercu,tez stracilam moja kochaasiostreJustynke.... (*) (*) (*)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Dlaczego dom rodzinny widać choć go nie ma
    i lampę co zgaszono trzydzieści lat temu
    i psa co szczekał groźnie a chciał nas powitać
    wciąż rzeczywiste to co niemożliwe
    czemu to co nie jest chlebem ważniejsze od chleba
    czemu ci co odeszli są bardziej obecni
    i nawet dawna miłość co straszyła grzechem
    stroi miny zabawne bo stała się duchem

    miłość to samotność co łączy najbliższych
    stąd czyste nawet co jest zbyt gorące
    fotografie prawdziwe - bo już niepodobne
    choćbyś nie chciał stać w miejscu tylko się spieszył
    jak nagietki co kwitną przed dziesiątą rano
    czemu ból pisze wiersze
    nie idiotka ręka
    wszystko po to by pytać
    co nas łączy z ciałem"

    - Jan Twardowski

    OdpowiedzUsuń