środa, 11 września 2013


Myślę, że nie muszę podkreślać mojej miłości w stosunku co do Paulinki, jednak chcę powiedzieć kilka słów o tym jak silnym uczuciem obdarzyła mnie siostra.
Wspaniale jest móc wrócić do wspomnień, nawet do tych z kilkunastu lat wstecz.
Opowiem coś więcej o tej niezwykłej więzi która pozwoliła nam budować tę wspólną miłość i troskę.
Jeszcze jako dzieci, Paulinka pozwoliła mi poczuć na czym polega definicja prawdziwego rodzeństwa i to bardzo ciężko opisać, z pewnością w tamtych latach nie zdawałem sobie sprawy jak wielki prezent od niej otrzymałem. Jednak w następnych latach kiedy przyjmowałem realia świata o wiele dojrzalej, coraz bardziej doświadczałem tej niezwykłej relacji która z każdego roku na rok potęgowała tę ciężką do obrania w słowa więź. Nie zamieniłbym swojego dzieciństwa na żadne inne, nie wymazałbym nawet tych gorszych, ale równie pięknych wspomnień. Jak wiadomo w życiu dziecka, nastolatka potem dorosłej osoby nigdy nie jest idealnie, dlatego też kiedy pojawiała się między mną a Paulinką chwila nieporozumienia czy kłótni było to krótkotrwałe i mimo tych naturalnych spięć wspominam to z uśmiechem, bo przecież po kilku minutach tej słodkiej grozy wracał uśmiech i nawet żadne z nas nie zdążyło się wtedy przeprosić, ponieważ już za chwile wszystko wracało do tej niesamowitej i pięknej normy, Paulinka długo nie potrafiła się złościć.
Nie mam takiego wspomnienia z Paulinką które chciałbym wymazać, po prostu taka chwila nigdy nie istniała.

Ponownie zanurzając się w te piękne, wczesne lata dzieciństwa czuję te poczucie bezpieczeństwa i bezwzględnego zaufania jakim obdarzyli nas rodzice, być może dzięki temu udało się nam zapoczątkować ten najpiękniejszy życiowy fundament który budowaliśmy aż do Dwunastego Maja.
Nawet jako dziecko Paulinka była niezwykle pomysłowa... miała w sobie taki specyficzny dryg organizowania i realizacji swoich pomysłów. Przy niej i jej osobowości wydawałem się dzieckiem spokojnym wręcz leniwym. W tych najwcześniejszych latach dzieciństwa nasz wspólny pokój był kolorowy, pełen zabawek. Przy naszych łóżkach znajdował się charakterystyczny stolik na którym widnieli bohaterowie Myszki Miki, pamiętam jak jedliśmy przy nim kolację oglądając kreskówki na niewielkim telewizorku. To się wydaje być wspomnieniem zwyczajnym, naturalnym... jednak kiedy do tego wracam chciałbym przenieść się z powrotem do tamtego etapu, to były najpiękniejsze lata mojego życia. Oddałbym tak wiele, żeby móc znów budzić się w tym niegdyś kolorowym i pełnym życia domu.